piątek, 17 maja 2013

WIOSENNE KOMPOZYCJE


Czas tak szybko płynie, dopiero zaczęliśmy cieszyć się z nadejścia wyglądanej niecierpliwie, mocno spóźnionej wiosny, a już za chwilę będzie lato.
Tymczasem chcę Wam zaproponować wiosenne kompozycje kwiatowe do mieszkania, ogródka czy na balkon.

Ja uwielbiam biel, czasem komponuję ją z innymi kolorami. Tulipany i hiacynty to niezastąpiony duet na wiosnę. Tutaj monochromatyczne połączenie - uspokaja, "porządkuje" świat wokół nas. 




    Udało mi się kupić fajną odmianę tulipanów - pełne, lekko postrzępione na końcach, z delikatnym dodatkiem różu.



  Hiacynty w eleganckim odcieniu, bujne, zdrowe. W dodatku zrobiły mi niespodziankę i z trzech cebulek na świat gramoli się pięć kwiatów! ;)


                                  W białej doniczce, na szarym obrusie - jest po prostu idealnie!



         Arystokracja - czysta biel, zawsze elegancko, zawsze modnie, ponadczasowo. Mogą to być dwa białe kwiaty po przeciwległych stronach stołu lub jeden na stole, drugi na parapecie, albo np jeden z nich na stole, drugi na stoliku kawowym. Jest mnóstwo możliwości, ważne, żeby grupę pasujących do siebie kwiatów można było widzieć jednocześnie.



    Na parapecie stoi kompozycja niebieskich kwiatów, a za oknem, w ogródku, czy na balkonie, widzę również niebieskie kwiaty, uwielbiam harmonię! 






   Albo można tworzyć kompozycje pasujące do siebie kolorystycznie, tak żebyśmy w konsekwencji uzyskali spójność. Zbyt wiele barw w otoczeniu wprowadza nieład i drażni nas, choć czasem nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.


                                              Wiadomo, że niebieski z żółtym to trafne połączenie.





   Takie zestawienie dodatkowo z białą doniczką, ławeczką, metalową konewką, czy tak jak tutaj domkiem ogrodowym, naprawdę robi wrażenie.




                                                       

                                                         A tutaj zagubiony biedaczuszek;)















                               Chłopaki idealnie wpasowały się pod choinkę w swoim odcieniu...



   Pewnego razu kupiłam maleńki krzaczek migdałka... Zasadziłam i chciałam cieszyć się za jakiś czas mnóstwem pięknych różowych kwiatków. Niestety, z migdałka wyrosło nie wiadomo co, do tego niebotycznych rozmiarów i gdy chciałam to "coś" wykopać, bo zabiera wodę innym roślinom, zakwitło pięknie na biało... Cóż teraz zrobić? Może będzie z niego upragnione białe drzewko przed dom...









No i kolejna biała kompozycja, tym razem ogrodowa.


   Warto sadzić rośliny w ten sposób, by cieszyć się nimi na okrągło - gdy jedne przekwitną, rozkwitają następne.




Niespodziewany gość:) Proszę się nie martwić, córka chwilę się nim pocieszyła, obserwowała, zrobiła odpowiednie notatki i panie się pożegnały:)) Jednak nawet chwilowe mieszkanko było w pełni wyposażone -  gałązki, liście, kamyczki, płatki kwiatów, mucha;), klimatyzacja (jak widać na dachu mieszkania) i nawet była bryza ze spryskiwacza.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz